Jest historia i jest wyobrażenie o losach przeszłych. To banalne stwierdzenie przyświeca każdemu, kto zajmuje się dziejami, nie ważne czy bada ich przebieg, czy wykorzystuje je jako tło powieści historycznych. Te wyobrażenia dzielą się jednak na takie, które mniej więcej odpowiadają rzeczywistości, i takie które są wierutnymi bzdurami. Te drugie nazywamy mitami historii i często funkcjonują one w kulturze współczesnej na równych prawach z faktami historycznymi. Dzisiaj napiszę kilka słów o jednym z najsłynniejszych średniowiecznych mitów. O pasie cnoty.
Metalowe majtki. Żelazne obręcze zapinane wokół talii wraz z zaokrąglonymi płytami zasłaniającymi łono i pupę. Dziurki z przodu i z tyłu umożliwiały wydalanie, a kolce wokół nich utrudniały penetrację. To w nie rycerze mieli zakuwać swoje żony, gdy wyruszali na wyprawy krzyżowe (XII, XIII wiek), a kluczyki od kłódki zabierać ze sobą do Ziemi Świętej (lub nierozważnie prosić przyjaciela o przechowanie). Pas cnoty, utrapienie niewiast i wyzwanie dla amatorów cudzych żon, świetnie pasował do obrazu średniowiecznego zacofania.
Metalowe majtki. Żelazne obręcze zapinane wokół talii wraz z zaokrąglonymi płytami zasłaniającymi łono i pupę. Dziurki z przodu i z tyłu umożliwiały wydalanie, a kolce wokół nich utrudniały penetrację. To w nie rycerze mieli zakuwać swoje żony, gdy wyruszali na wyprawy krzyżowe (XII, XIII wiek), a kluczyki od kłódki zabierać ze sobą do Ziemi Świętej (lub nierozważnie prosić przyjaciela o przechowanie). Pas cnoty, utrapienie niewiast i wyzwanie dla amatorów cudzych żon, świetnie pasował do obrazu średniowiecznego zacofania.
Mit średniowiecznego pasa cnoty
powstał w XIX wieku. Kilku zaradnych kowali wykuło żelazne majtki i sprzedało
je muzeom, przekonując, że są to średniowieczne produkty. Świetnie wpisali się
tym w oświeceniową pogardę dla wieków średnich i w romantyczne poszukiwania
rzeczy niezwykłych. Dzisiaj większość muzeów przechowuje takie pasy głęboko w
magazynach, wstydząc się, że niegdyś dało się nabić w butelkę prostym
rzemieślnikom.
Idea pasa cnoty jest jednak znacznie
starsza. Już Homer wspominał w Odysei, że Afrodyta, której do
cnotliwej żony było równie daleko, co Helenie Trojańskiej, zdradzała swojego męża Hefajstosa z jego bratem Aresem. Bóg
kowali w akcie zemsty miał wykuć pas, który uniemożliwi dalsze zdrady. Jak miał
wyglądać? O tym poeta milczy, ale zapewne nie były to osławione w amerykańskiej
kinematografii żelazne majteczki. Nie stwierdzono też, by w swawolnych czasach
Antyku ktoś na serio potraktował Homera i próbował wykonać taki pas.
Żeby być uczciwym. W średniowieczu też
pojawiają się wzmianki o pasach cnoty. Pierwsza pewna pochodzi z 1405 roku z
kodeksu Bellifortis, który opisywał średniowieczne uzbrojenie i
odzienie bitewne. Jego autor, Konrad Kyeser, faktycznie wspomina
o żelaznych majtkach (i nawet przedstawia ich rysunek), rzekomo używanych w Wenecji
i Florencji. Historycy dalecy są jednak od uznania stereotypowej roli tego pasa
i przekonują, że mógł być sporadycznie noszony zarówno przez kobiety jak i
mężczyzn, jako ochrona przed gwałtem. Szczególnie w więzieniach, gdzie
przebywało sporo wyposzczonych osadzonych i strażników. Inna teoria mówi o
używaniu pasa jako elementu kary na honorze dla kobiet lekkich obyczajów, lub
jako prześmiewczego rekwizytu teatralnego.
Poszukiwacze sensacji doszukali się
też kilku historycznych osób, które miały nosić pas cnoty. Jednak nie w
średniowieczu, ale w „postępowym” Renesansie. Najsłynniejszą z nich miała być
Katarzyna Medycejska (1519-1589), żona króla Francji Henryka II. Jej domniemany
ozdobny pas, podszyty jedwabiem, prezentowany jest nawet w Musée
de Cluny w Paryżu. Historyków
zastanawia jednak fakt, jak taki wąski pas mógł być własnością Katarzyny,
znanej, mówiąc dyplomatycznie, z mocno kobiecych kształtów. W rzeczywistości
brak jednoznacznych dowodów by ktokolwiek w XVI wieku na poważnie nosił pas
cnoty, a te pojedyncze egzemplarze, jakie odnaleziono, były prawdopodobnie
popisem rzemieślniczego kunsztu i rodzajem żartu, jakim zabawiała się znudzona
arystokracja.
Dlaczego jednak w XIX wieku tak łatwo
zaakceptowano istnienie średniowiecznych pasów cnoty, skoro nie było na to
żadnych dowodów? Połączono je bowiem z rodzącą się w średniowieczu ideą
celibatu i chwaloną przez kościół cnotą wstrzemięźliwości. Faktycznie
niektórzy nosili w średniowieczu ozdobne paski, na znak tego, że pozostają w
czystości. Nie były to jednak żelazne majtki, rodem z erotycznego marzenia
masochisty. Swoją symboliką przypominały raczej pierścienie dziewictwa, jakie
dzisiaj nosi część amerykańskiej młodzieży. Podobny rodzaj pasa cnoty nosił święty
Tomasz z Akwinu.
Jego biografowie podkreślają, że
Tomasz należał do zamożnej rodziny, która sprzeciwiała się jego decyzji o
wstąpieniu do świeżo powstałego zakonu dominikanów. Szykowała mu bowiem posadę
opata benedyktyńskiego klasztoru na Monte Casino. Rodzinka zamknęła go w zamku,
niczym księżniczkę z romansów, i przysłała mu urodziwą niewiastę w prowokacyjnym
przyodziewku, by odwiodła go od życia w celibacie. Co ciekawe poznanie
cielesnych rozkoszy miało mu obrzydzić zakon dominikanów, ale już nie
benedyktynów. Tomasz pozostał jednak niezłomny i pogonił dziewkę płonącą rózgą.
Jeden z biografów, William z Tocco, opisuje ten epizod nieco inaczej. Według
niego, na widok dziewczyny Tomasz padł na ziemię i zaczął się modlić o siłę w
walce z pożądaniem. Jego prośby zostały wysłuchane. Dwaj aniołowie zstąpili z
nieba i wręczyli mu pas cnoty, który miał mu pomóc zachować dziewictwo aż do
śmierci. Ten przedmiot to po łacinie „cingulum”. Tak nazywano wówczas pas rycerski, na którym
wieszano miecz. Był to symbol siły i walki, w tym przypadku ze swoimi
słabościami. Zatem to właśnie cingulum jest owym osławionym średniowiecznym
pasem cnoty. Mniej spektakularnym od żelaznych majtek, nie został bohaterem
prześmiewców i hollywoodzkich reżyserów. Używany jest za to do dziś przez
mnichów i księży.
Brantome w Żywotach Pań Swawolnych ma taki ustęp:
OdpowiedzUsuńZa czasów króla Hendryka [czyli ok. połowy XVI wieku] był nieiaki kramarz, który przyniósł na iarmark świętego Germana
tuzin pewnych munsztuków dla spętania przyrody niewieściey; które to machiny uczynione
były ze żelaza y opasowały iak pasek y obejmowały ią z dołu, y zamykały się na kluczyk;
a tak subtylnie uczynione, iż gdy raz biała głowa była spętana, nie mogła sobie dać folgi
ku tey słodkiey lubości, iako że ieno parę drobnych dziurek w niey miała dla oddania uryny.
Powiedaią, że było iakich pięć czy sześć mężów, niegodziwych zazdrośników, którzy zakupili
te opaski y spętali niemi swoie żeny w ten sposób, iż mogły sobie powiedzieć: „Żegnaycie,
dobre czasy.” Wszelako nalazła się iedna, która wystarała się o ślusarza barzo subtylnego
w swoiey sztuce, któremu gdy pokazała to narzędzie y swoie własne, y wszytko, gdy
raz mąż wyiechał w pole, on przyłożył się do tego tak pilnie, że ukuł fałszywy klucz, którym
ta pani otwierała y zamykała swą przyrodę o każdey porze y kiedy miała wolą. Zasię mąż
nigdy na nic nie wpadł. Y folgowała sobie do syta w tey słodkiey lubości, na przekór temu
mózgowcowi, oszalałemu, zazdrosnemu rogalowi, który ciągle mnimał się być bezpiecznym
od stanu rogatego. Przedsię ten niedobry ślusarz, który sporządził fałszywy klucz, popsował
mu wszytko; ba, lepiey uczynił, wedle tego, co mówią, gdyż on był pirwszym, który pokosztował
tego przysmaku y uczynił go rogalem: czego można się było spodziewać, bowiem Wenera,
która była naycudnieyszą białą głową y k...ą wszechświata, miała Wulkana, kowala y
ślusarza za męża, który był wielgi prostak, brudny kulas y barzo szpetny.
Powiedaią wiele więcey: że było wielu galantów, godney szlachty ze dworu, którzy pogrozili
w taki sposób onemu kramarzowi, że ieśli się odważy kiedy przynosić takowe specyały,
hnet go utłuką; y że ma iuż nie wracać y wyrzucić wszytkie ine, które mu zostały w zapasie;
co też uczynił y odtąd nie było iuż o nim słychu. W czym barzo był roztropny, bowiem dosyć
by to było, aby wytracić połowę świata, wyludniaiąc go przez takie pętania, zamki y więzy
natury, szpetne a omierzłe nieprzyiacioły rozmnożenia pogłowia ludzkiego.
Bardzo ładny cytat. Ale pochodzi z XVII wieku i jest przykładem literackiego wyśmiewania czasów minionych (a zwłaszcza "purytańskiej" obyczajowości). Nie jest to mocny dowód, że w XVI wieku rzeczywiście stosowano pas cnoty.
OdpowiedzUsuńWydanie "Żywotów" jest wprawdzie z drugiej połowy XVII wieku, sam autor pisał je zresztą jako wspomnienia wesołej młodości w wieku XVI. Cytat raczej pokazuje, że takie wynalazki dla samego Brantomea stanowiły curiosum i jesli mu wierzyć, nie zostały przyjęte z entuzjazmem, co potwierdza, że nie były stosowane.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że pas przypisywany Katarzynie odpowiada z grubsza wydarzeniom opisanym przez Brantome'a ;-)