sobota, 19 października 2013

W obronie średniowiecza

Mity historii: renesansowy postęp


Renesans. Okres postępu, odrodzenie nauki, rewolucja w sztuce, przemiany społeczno-gospodarcze, spektakularne odkrycia geograficzne, bogactwa z nowego świata. Prawdziwe Eldorado. Okres w którym wygrał humanizm, a człowiek stanął w centrum zainteresowań kultury i filozofii. Czas w którym odwrócono się od średniowiecznego ciemnogrodu, barbarzyńskiej sztuki oraz religijnego fanatyzmu. Taki obraz światłego renesansu i ciemnego średniowiecza funkcjonuje do dziś. Uczymy się o nim w podręcznikach szkolnych i obcujemy z nim na co dzień za pośrednictwem różnych mediów. W końcu w naszym języku "średniowiecze" to określenie wszystkiego, co kojarzy się z cywilizacyjnym zapóźnieniem, tępotą i ksenofobią. Tymczasem historia mówi nam coś zupełnie innego, a słynny renesansowy postęp jest tylko mitem.

Marksizm, „jedyna słuszna i kompletna doktryna naukowo – społeczna”, zakładała ewolucjonizm w historii. Mimo, iż jej słuszność nie sprawdziła się w praktyce, i została powszechnie (no prawie) potępiona, myśl o ciągłym postępie i rozwoju cywilizacji europejskiej przetrwała niczym leninowska mumia. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego. Ludzie zawsze lubili sobie wmawiać, że teraz jest lepiej niż wczoraj, a jutro będzie lepiej niż dziś. Dlatego już w XVI wieku kliku „wyzwolonych” myślicieli wywyższyło się nad swoimi ojcami i przekreśliło tysiącletni dorobek średniowiecznej cywilizacji, uznając się za spadkobierców kultury antycznej. Przez lata różni „postępowi” myśliciele utrwalali ten stereotyp i uporządkowali epoki zgodnie z zasadą darwinizmu. Antyk, średniowiecze, renesans, i tak dalej: każdy okres musiał być lepszy od poprzedniego, ponieważ proletariatowi wiodło się lepiej. Największy przeskok cywilizacyjny to oczywiście renesans, ponieważ runęła potęga Kościoła katolickiego, a chłopi rozpoczęli migracje do wielkich miast i uwalniali się od struktur feudalnych.

Zdj: S. Botticielli, "Primavera"

Ale po kolei. Prześledźmy, co takiego niezwykłego dokonało się w XVI wieku, by mogło uchodzić za przeskok cywilizacyjny. Wypada zacząć od sztuki, bo i ludzie renesansu właśnie tam widzieli największy przełom. W tej dziedzinie nie jestem specjalistą, więc nie będę się wymądrzał. Wydaje mi się jednak, że wartość artystyczna dzieł to kwestia gustu. Jeśli ktoś wyżej ceni zbiorowy plagiat sztuki antycznej, nad oryginalnością sztuki romańskiej i gotyckiej, to proszę bardzo. Dla mnie gotycka katedra jest najoryginalniejszym i najbardziej spektakularnym budynkiem, jaki mogę spotkać w europejskim mieście. Ale nawet jeśli uznamy, że w malarstwie, rzeźbie i architekturze naprawdę  dokonało się "odrodzenie", to dlaczego mamy je od razu przekładać na inne dziedziny życia?

A tak. Są jeszcze przecież odkrycia geograficzne. Kolumb pożeglował do Ameryki i umarł z przeświadczeniem, że odkrył drogę do Indii. Wątpliwe jednak, by wielki odkrywca zmieścił się w pierwszym tysiącu Europejczyków, którzy dopłynęli do tego „nowego lądu”. Eskapady irlandzkich mnichów, wyprawy kolonizacyjne wikingów, były niezłym rekonesansem dla … islandzkich rybaków, którzy w rejony Ameryki Północnej pływali na wieloryby (wtedy były to jeszcze wielkie ryby) przez całe średniowiecze. W rzeczywistości, niemal każdy żeglarz z głową na karku wiedział o istnieniu lądu na zachodzie. Kolumb miał to szczęście, że służył dla ówczesnej potęgi, Hiszpanii, a władze imperium zawsze dbają, by cały świat dowiedział się o każdym sukcesie. Ale mniejsza z tym. Wyprawy odkrywcze faktycznie przyniosły wzrost wiedzy geograficznej o świecie. Zalały też Europę bogactwami z Nowego Świata. Tylko czy przełożyło się to na jakość życia Europejczyków? Zdecydowanie nie.

Zdj: Krzysztof Kolumb

W XVI wieku Europa przeżyła wielki krach gospodarczy, przy którym dzisiejszy kryzys to tylko mały zastój. Paradoksalnie, spowodowały go właśnie owe bogactwa z Ameryki. Jak do tego doszło? Pod koniec średniowiecza Europa cierpiała na wielki niedobór metali szlachetnych. Sytuacja zmieniła się, kiedy u schyłku XV stulecia zainwestowano w kopalnie środkowoeuropejskie, głównie niemieckie, i zwiększono wydobycie srebra i złota. Zwiększona ilość kruszcu na rynku wywindowała ceny innych towarów, co z kolei podniosło koszty górnictwa. Sytuacja na rynku stała się tragiczna, kiedy po 1530 roku Hiszpanie zaczęli na szeroką skalę importować kruszce z Ameryki Środkowej i Łacińskiej. Liczby mówią same za siebie. Między 1493-1520 (w ciągu 27 lat) światowa produkcja złota wynosiła 5,8 tys. kg, a srebra 47 tys. kg. W latach 1545-1560 (w ciągu 15 lat) wzrosła do 8,2 tys. kg złota i 312 tys. kg srebra. Ceny kruszców tak bardzo spadły, że eksploatacja tych metali ze złóż europejskich przestała się opłacać. W efekcie, dopiero w XIX wieku kopalnie europejskie osiągnęły taki poziom produkcji, jak w latach 30-tych XVI wieku. Mimo wszystko ówcześni Europejczycy nie zdawali sobie sprawy z przyczyn kryzysu i nieustannie szukali nowych bogactw, myśląc, że złoto rozwiąże wszystkie problemy. Ale nie tylko olbrzymia inflacja i chaos cenowy spowodował gospodarczą katastrofę i zubożenie ludności. Wielkim problemem stał się niedobór żywności.

W XVI wieku zanotowano ogromny wzrost demograficzny. W początkach XV wieku Europa była naprawdę wyludniona. Wszystko za sprawą Czarnej Śmierci. Co ciekawe, po krwawych żniwach tej epidemii, ludziom żyło się wygodnie, a produkcja żywności notowała spore nadwyżki. Wzrost liczby ludności nie szedł jednak w parze ze wzrostem produkcji rolnej. A ludzi przybywało w szalonym tempie. W samych Włoszech w pierwszej połowie XV wieku mieszkało 7,3 miliona ludzi (przy 12.5 mln w 1300 roku), w 1550 ich liczba wzrosła do 11, 5 miliona, a pięćdziesiąt lat później do 13.5 miliona. W związku ze wzrostem popytu, ceny żywności poszybowały w górę. I mowa tu o olbrzymich podwyżkach, kilkakrotnie wyższych niż dzisiejsze wahania wartości cukru. Fale głodu raz po raz zalewały Europę, obniżając standard życia większości jej mieszkańców. Szacuje się, że średnia zjedzonych kalorii dziennie przez przeciętnego Europejczyka było o połowę mniejsza, niż w XV wieku. Badania statystyczne prowadzone w Anglii dowiodły, że między 1580-1599 rokiem robotnicy budowlani zarabiali połowę tego (w odniesieniu do cen żywności), co ich koledzy po fachu sto lat wcześniej. Jakiż jest to zatem postęp? Braki żywieniowe, wzrost cen, upadek gospodarki europejskiej, obniżenie standardu życia.

Zdj: Średniowieczny strój chroniący lekarza przed Czarną Śmiercią

Zostawmy już jednak tę nudną gospodarkę. W końcu nie samym chlebem żyje człowiek, jak syty mawia do głodnego. Może zatem ten renesansowy postęp nastąpił w świecie polityki, ludzkiej mentalności, czy religii?

Eksploatacja bogactw z nowego świata całkowicie zmieniła układ pionków na szachownicy europejskiej polityki, ale nie zmieniła celu gry. Tym zawsze była władza. Światową potęgą stała się Hiszpania. Podupadł handel śródziemnomorski, a wraz z nim potęga Wenecji i Genui. Ze stolic europejskiego handlu włoskie miasta zamieniły się w stolice … prostytucji.

Wbrew nawoływaniom humanistów, ludzie renesansu wcale nie złagodnieli i nie wyzbyli się przemocy. Wręcz przeciwnie. W porównaniu z nimi, średniowieczni barbarzyńcy (jak nazywali swoich przodków humaniści) byli pacyfistami. W istocie trudno wskazać stulecie, w którym byłoby więcej wojen niż w XVI wieku. Początek tego postępowego wieku został „uczczony” wojnami włoskimi (1494-1559), które szybko przerodziły się w wojnę o dominację w Europie (zwycięstwo Hiszpanii i pokój w Cateau-Cambresis). Złośliwi mówią, że renesans francuski zaczął się właśnie wtedy, kiedy żołnierze znad Sekwany przywieźli do kraju dzieła sztuki zrabowane z Włoch. Krótkie okresy zastoju w wojnach włoskich Europejczycy urozmaicali sobie konfliktami religijnymi, głównie na terenie Niemiec (1520-1555). Do renesansowej zabawy w wojnę przyłączyli się też Turcy, którzy między 1521-1579 raz po raz najeżdżali Europę i siłowali się z coraz to nowymi Ligami Świętymi. Po oddaleniu niebezpieczeństwa tureckiego, rolę pola bitwy przejęły Niderlandy, które po uporaniu się z wojną domową wywołaną przez kalwinizm, musiały bronić swojej niezależności i niepodległości (ogłoszonej w 1581) przed Hiszpanią (1566-1609). Trudno jest więc znaleźć choćby rok, w którym nie prowadzonoby działań zbrojnych. Prawdziwy renesans dla najemników.

Renesans nie okazał się też okresem przełomowym dla tolerancji religijnej. Na przełomie XV i XVI prestiż papiestwa (a przynajmniej jego resztki, które przetrwały niewolę awiniońską) całkowicie zanikł. Obyczajowe skandale rodziny Borgiów (papież Aleksander VI) i ich następców zakończyły się wraz z reformacją, ale duchowa odnowa kościoła rzymskokatolickiego zaowocowała wzrostem fanatyzmu, a nie intelektualnym odrodzeniem. Powołanie zakonu Jezuitów nie na wiele się tu zdało. Walka Kościoła z luteranami i kalwinami stała się symbolem XVI wieku. Prawdopodobnie wszystko co słyszeliście złego o średniowieczu, a co tyczyło się Kościoła i religii, wydarzyło się właśnie w renesansie. Procesy czarownic i wilkołaków, stosy dla Żydów, krwawa działalność Świętej Inkwizycji (zwłaszcza hiszpańskiej powołanej w 1480 roku), indeks ksiąg zakazanych, zwalczanie nauki świeckiej i zażarta obrona scholastycznej wizji świata – to wszystko tylko sporadycznie zdarzało się w barbarzyńskich wiekach średnich, a było codziennością w wieku humanistów.

Zdj: Egzekucja Petera Stumpa straconego w 1589 roku za wilkołactwo.


Ale czy naprawdę nie można znaleźć choć jednej rzeczy, która w renesansie zmieniłaby się na lepsze? Do głowy przychodzi mi tylko jedna rzecz, która ucieszy wszystkich obrońców moralności. W XVI wieku zamknięto wszystkie miejskie domy publiczne. Prostytucja została zdelegalizowana. Płatna miłość, w średniowieczu kontrolowana przez miejskich urzędników i tolerowana przez Kościół, przestała istnieć! Przynajmniej oficjalnie, bo bujnie rozwijała się dalej w szarej strefie, a córy Koryntu nie zanotowały spadku pensji. Główną przyczyną zamknięcia domów uciech nie był jednak wzrost moralności ówczesnych ludzi, ale fala syfilizmu (choroba znana już w średniowieczu, ale rzadko występująca) jaka przetoczyła się przez Europę. O rozpowszechnianie tej choroby oskarżono prostytutki, choć prawdopodobnie przywlekli ją Hiszpanie z Ameryki. Razem z wszechobecnym kultem brudu, syfilizm był skazą na domniemanej poprawie warunków sanitarnych i wygodzie życia w renesansie.



8 komentarzy:

  1. Dodam tylko ,że większość stosów rozpalali protestanci , Święta Inkwizycja uniewinniała 90% sądzonych (jeśli byli niewinni lub okazali skruchę) oraz wprowadziła obrońcę do rozpraw sądowych ,ale to już w średniowieczu:")) W Średniowieczu czyli w czasie trwania Wieków Mądrości , wynaleziono lub sprowadzono do europy: szpitale ,uniwersytety ,piece hutnicze , manufaktury ;w Wieku Mądrości działał Witelon ,Polak badacz optyki oraz twórca podstaw psychologi spostrzegania itd itp... Dodam jeszcze tylko że(przynajmniej na początku) system feudalny był dobrowolny ,6 dni pańszczyzny w porównaniu z dzisiejszym tyraniem to po prostu głupi zarzut (dzień wolności podatkowej w Polsce wypada pod koniec czerwca) , a z dziesięciny kościół utrzymywał szpitale, schroniska dla starców i bezdomnych(kalek etc.) oraz szkoły parafialne , dziś za 80% podatków mi zabieranych , pośrednio lub bez , sam muszą kurde płacić , a na starość (jeśli ich nie zatłuczemy ) z głodu zdechnę . Szczęść Wam Panie Boże. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja. Inkwizycja wprowadziła też instytucje "obrońcy" i jej wyroki były znacznie łagodniejsze od sądów świeckich. W średniowieczu to ludzie modlili się (i dawali łapówki) byle tylko trafić pod sąd kościelny, a nie książęcy.

      Usuń
  2. Cześć:) Super artykuł, miałabym prośbę: zapodajcie jakieś książki na ten temat, chętnie poczytałabym więcej o prawdziwym obrazie średniowiecza :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że tekst się podobał. Dotyczył on jednak tak szerokiego tematu, że jest setek książek, które opisują poszczególne zagadnienia, ale niewiele, które obejmuje je wszystkie. Proponowałbym sięgnąć na początek po klasyczną pozycję: Marc Bloch, Społeczeństwo Feudalne. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Fajny artykuł ale pobierz sobie program antyplagiatowy ze strony www.antyplagiat.net bo widziałem że ktoś kopiuje twoje teksty

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny artykuł ale pobierz sobie program antyplagiatowy ze strony www.antyplagiat.net bo widziałem że ktoś kopiuje twoje teksty

    OdpowiedzUsuń